W poniedziałek 24 kwietnia uczniowie Szkoły Podstawowej w Wiśniewie wybrali się na czterodniową wycieczkę w Karkonosze. O godzinie 5:30 po sprawdzeniu obecności i pożegnaniu z rodzicami wyruszyliśmy w podróż.
Zanim dojechaliśmy do Karpacza-naszego miejsca noclegowego, zatrzymaliśmy się we Wrocławiu, aby odwiedzić ciekawe zakamarki tego miasta, między innymi: Rynek z ratuszem i pręgierzem, kamieniczki Jaś i Małgosia oraz Kościół św. Elżbiety, Stare Jatki, dawne więzienie miejskie, Uniwersytet, Ossolineum, Ostrów Tumski. Następnie pojechaliśmy do Karpacza, naszego miejsca noclegowego, gdzie po zakwaterowaniu udaliśmy na obiadokolację.
Po obwitym poczęstunku udaliśmy się na krótki spacer po mieście. Cisza nocna rozpoczęła się o 22:00, aby wypocząć na kolejny dzień i mieć siły na czekające nas atrakcje w malowniczych Karkonoszach.
Następnego dnia po śniadaniu planowaliśmy udać się na śnieżkę. Pogoda w górach jest nieprzewidywalna i potrafi zaskoczyć w każdym momencie. Z powodu oblodzonych i ośnieżonych szlaków zmieniliśmy plany i udaliśmy się do schroniska SAMOTNIA – które jest usytuowane tuż przy Małym Stawie na wysokości 1195 m n.p.m. W drodze powrotnej mieliśmy przyjemność zatrzymać się w niezwykłym miejscu, w którym można zaobserwować anomalię grawitacji - pusta butelka, bądź puszka, samochód z wyłączonym silnikiem – w Karpaczu toczą się pod górkę. Zjawisko to można zaobserwować na pewnym odcinku ulicy Strażackiej. Według przeprowadzonych w tym miejscu badań istnieje strefa anomalii, w której grawitacja jest mniejsza o 4 %. Po ciężkim dniu wędrówki każdemu należał się zasłużony odpoczynek po pysznej obiadokolacji.
Następny dzień rozpoczęliśmy wcześnie, o 8:30 – śniadaniem, po którym czekał na nas przewodnik. Z naszego Karpacza udaliśmy się do wodospadu Kamieńczyk. Dalej, wędrując górskimi szklakami, udaliśmy się do Szklarskiej Poręby, gdzie był czas wolny na zakup pamiątek, upominków dla bliskich oraz wypicie ciepłej herbaty, ponieważ tego dnia było chłodno. Kolejnym miejscem, do którego się udaliśmy, był wodospad Szklarka. Podążaliśmy w jego kierunku zielonym szlakiem, przy którym znajdowała się także pieczara zwana „Czerwoną Jamą”- to relikt działalności górniczej, jedna z wielu jaskiń, jakie można napotkać podczas eksploracji Karkonoszy. Jej wysokość to max. 4 metry i głębokość 6 metrów. W zimie oprócz jej ciekawych czerwonych ścian pojawiają się oblodzenia i lodowe stalaktyty zwisające z „sufitu”. Był to bardzo wyczerpujący dzień. W naszym pensjonacie czekał na nas obiad, a wieczorem, w ramach pożegnania, zostało zorganizowane ognisko.
Ostatni dzień zaczęliśmy od śniadania i pakowania, ponieważ był to koniec naszej przygody w tym bardzo malowniczym miejscu. Właściciele willi „Dąbrówka przygotowali nam mały spacer po Karpaczu z rozwiązywaniem bardzo ciekawych zagadek, które uczą nas historii różnych miejsc i dziedziny sportu związane z Karpaczem. Trasa doprowadziła nas z powrotem do wili „Dąbrówka”, a zebrane na trasie wyprawy cyfry były niezbędne do odkrycia hasła końcowego i otrzymania „questowego skarbu” - należało odbić pieczęć w Paszporcie Odkrywcy, wpisać datę oraz nazwę oraz zgromadzić podpisy uczestników.
Po tym porannym spacerze udaliśmy się do naszego autokaru, aby ruszyć w drogę powrotną, do naszych bliskich.
Wycieczka wszystkim bardzo się podobała. Dodatkowym atutem była sprzyjająca przygoda.
Adrianna Strawa (wychowawca klasy VIII)
Sylwia Stawiak (wychowawca klasy VI)